Samotność
Trochę się w moim życiu działo. Oczywiście nic wielkiego, ale lubię stabilizację i każde odchylenie przeżywam. Przez ostatni prawie rok jestem sam i pierwszy raz od bardzo dawna poczułem się tak cholernie samotny. No cóż, trzeba się przyzwyczajać.
No właśnie, czy na pewno trzeba? Przez to wszystko co się dzieje wpadłem na pewien pomysł. Okropnie brakuje mi kogoś, kto będzie na mnie czekał, kto będzie się cieszył jak wracam do mieszkania i chętnie będzie spędzał ze mną czas. Odpowiedź jest prosta - zwierzątko. Siostra ma świnki morskie i to są tak cholernie słodkie stworzenia, że zastanawiam się czy sobie takich nie sprawić. To by było strasznie kochane jak wracam po ciężkim dniu z pracy, otwieram drzwi i usłyszę radosne piski tych małych pyszczków, będą takie radosne że jestem. Będę mógł pogłaskać, pobawić się z nimi. Na pewno pokocham te małe stworzonka i sprawią że poczuje się dla kogoś ważny. Wiadomo że nie proozmawiam z nimi i przytulanki też będą ograniczone (bo jeśli chodzo o to ile potrzebuję przytulasów, to odpowiadam że wszystkie). Jednak będę dla kogoś ważny, bardzo ważny, prawdopodobnie tak ważny jak jeszcze w życiu dla nikogo nie byłem.
Jednak znam swój zapał i swoje pomysły, dlatego muszę poczekać z realizacją tego planu. Jak za jakiś czas dalej będę czuł taką potrzebę, to będę wiedział że to jest to. Umysł, nie czućko tu i teraz. To wszystko chodzi o poczucie ważności, że jestem dla kogoś ważny, tego potrzebuję. Wspaniałe uczucie. Dlatego nie musi to być zaraz związek czy "miłość" (xD), takie coś też może być uleczające. Ale nic pochopnie, w życiu trzeba myśleć długoterminowo. Czućko idzie do kosza.
Dodaj komentarz